Skasuj datę urodzin z FB!

"Dziękuję Wam za życzenia. Jesteście wspaniali" - napisała na facebooku uradowana, bo w dniu jej urodzin na jej tablicy pojawiło się 200 życzeń od ludzi, którzy dostali przypominajkę od serwisu Cukierberga. Ale należałoby się zastanowić, czy oni są tacy wspaniali, czy to ona zapewniła sobie taki dowód popularności, umieszczając tam datę swoich urodzin. Wpisała bo trzeba było wpisać, czy tak na wszelki wypadek, żeby w dniu urodzin wszyscy pamiętali o wielkim święcie? Też kiedyś miałem wpisaną taką datę. Ile ja wtedy dostawałem życzeń. Fejs pękał w szwach, nie tylko on z resztą. Dostawałem smsy od ludzi, których co prawda nie widziałem od czasów skończenia liceum, ale "pamiętali". Nie mam pojęcia jak mogli pamiętać, skoro nasz kontakt ograniczał się tylko do szkoły a ja urodziłem się w środku wakacji. No ale "pamiętali" :)

Swego czasu zrobiłem sobie jaja ze znajomych i zmieniłem datę urodzin na 5 listopada. Też wtedy wszyscy "pamiętali" i drugi raz w roku życzyli mi szczęścia z okazji urodzin. Miło z ich strony, że "pamiętali". Po tym eksperymencie wykasowałem datę urodzin z facebooka i powiem Wam, że dopiero wtedy zauważyłem jakich mam fajnych przyjaciół i znajomych. Co prawda ściana na fejsie świeci pustkami, ale jednak są tacy, którzy zadzwonili. Ktoś napisał smsa, ktoś odśpiewał stolaty. Raz to się nawet zdziwiłem, bo życzeń od tej osoby to się nie spodziewałem. A więc teraz widzę, że są tacy, co na prawdę pamiętali.

I nic to, że ktoś, od kogo spodziewałem się telefonu, tym razem zapomniał - zdarza się. Moje urodziny to nie święto państwowe, nie trzeba o nich pamiętać. Samemu zdarza mi się o czyichś zapomnieć. Nic to, że ktoś mi złożył życzenia z okazji 28 urodzin - fajnie, wyglądam jeszcze całkiem młodo. Nic to, bo jak mówił prorok: większa radość z pięciu, którzy pamiętali sami z siebie, niż ze stu, którym Facebook przypomniał :)