Klonowy Milk Stout z Miłosławia

Tak już mam, że jak tylko zobaczę nowe piwo z pobliskiego Miłosławia to biorę je w ciemno. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym nie był zadowolony piw Browaru Fortuna. Tym razem mój wybór padł na Klonowy Milk Stout, z limitowanej edycji i oto, co mi z tego wyszło.

Piwo ma delikatny aromat, w pierwszej chwili trudny do określenia, można stwierdzić jedynie, że butelka zawiera coś wyjątkowego. Po przelaniu, cieszy oko gęstą, kremową pianą, typową dla piw ciemnych. Samo piwo jest czarne jak mocna kawa, jest tak nieprzeniknione, że trudno określić jego nagazowanie.

Smak intensywny, słodkawy, wzmocniony dodatkiem syropu klonowego. Słodycz jednak już po chwili przechodzi w kawową goryczkę, z początku intensywną, jednak z każdym łykiem coraz bardziej łagodną.

Jest to jedno z najciekawszych piw, jakie miałem okazję pić w ostatnim czasie. Aż szkoda, że to edycja limtowana, bo chciałoby się próbować go częściej. Może jednak Browar Fortuna wprowadzi je do regularnej produkcji?

Jak dla mnie, jest to piwo na 5. Muszę zrobić sobie jakiś zapas :)