Jeszcze 10 lat temu wszyscy mówili, że Internet to przede wszystkim skupisko nagich fotek i seksu, tymczasem dzisiaj jesteśmy już pewni, że w pewnym momencie we władanie wzięły go koty. Wystarczy, że wejdziesz na profile znajomych na Facebooku - wydaje się, że trwa nieustanny wyścig w publikacji zdjęć kotów. Myślisz, że skoro nie masz kota, to ten problem Cię nie dotyczy? Błąd! Też tak kiedyś myślałem, dopóki w domu nie pojawił się pierwszy kot. I wtedy zaczynasz się zastanawiać jak można było żyć bez futrzaka. Jak każdy właściciel (czy może raczej poddany) zaczynasz przechodzić 3 fazy skocenia:
Faza 1: Zaczynasz mówić do kota w
taki sposób jak mówi się do ludzi. Np.: "Zobaczymy kocie co tam leci w
telewizji..." Ta faza jest jeszcze uleczalna.
Faza 2:
Wychodząc z domu machasz kotu na pożegnanie, czasem dodajesz: "Pa pa".
Tę fazę też jeszcze da się wyleczyć, choć już nieco trudniej.
Faza 3:
Kiedy widzisz kota załatwiającego się do kuwety, cofasz się i mówisz:
"O, przepraszam". Jeżeli choć raz zdarzyło Ci się coś takiego, to
znaczy, że nie ma już dla Ciebie ratunku. Po czymś takim sam zaczynasz wrzucać kocie zdjęcia na fejsa, a nieposiadający kotów zaczynają na Ciebie patrzeć tak, jak Ty niegdyś patrzyłeś na kociarzy.
2006-2017 by Nicpon. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)