A dziś polecę Wam historyczną fantasy, której akcja dzieje się w drugiej połowie X wieku. Dawno, ale przynajmniej nie tak daleko, bo na Rusi. Oto pierwsza część trylogii "Bohatyr" Juraja Červenáka - "Żelazny Kostur".
Bohaterem powieści jest Ilja, młody chłopak z plemienia Muromców. Fabuła jest oparta na klasycznych wczesnośredniowiecznych podaniach - oto Ilja, dobroduszny kaleka jest pośmiewiskiem wśród swoich współplemieńców. Ma kłopoty z chodzeniem, nie mówi wyraźnie, nie radzi sobie z najprostszymi czynnościami. Wstydzi się go nawet własny ojciec. Jednak właśnie ze względu na to kalectwo Ilja zostaje oszczędzony przez zgraję łupieżców, którzy napadli na jego wioskę. Pomimo cierpień zachowuje dobre serce, co zostaje docenione przez trzech tajemniczych wędrowców. Jak to zwykle w takich opowieściach bywa, nasz bohater zostaje uzdrowiony. Mało tego, okazuje się, że bogowie mu sprzyjają, gdyż przyłącza się do drużyny kijowskiego księcia Światosława i wyrusza na wyprawę pełną przygód. A na wyprawie na prawdę dzieje się wiele - krew, bitwa, zasadzki... Ale mamy także przyjaźń, odwagę i... smoka.
Przyznam, że nie znałem wcześniej prozy Červenáka, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Po książkę sięgnąłem głównie dlatego, że chciałem poznać fantastykę pisaną w innym kraju. Mój wybór padł na Słowację i już po pierwszych przeczytanych stronach wiedziałem, że był dobry. Tak dobry, że mam już drugi tom, który wkrótce zamierzam przeczytać.
2006-2017 by Nicpon. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)