Justyna Kowalczyk zdobyła dziś złoty medal na igrzyskach w Soczi mając pękniętą kość śródstopia, zerwane (fachowo to się nazywa "zdjęte") paznokcie, otarcia i nadwyrężone ścięgna. A jaka jest twoja wymówka, żeby nie uprawiać sportu, nie nauczyć się nowego języka, czy chociażby nie umyć samochodu?
Justyna dziś zawstydziła nas wszystkich. Nie tylko tych, którzy nie wierzyli w jej możliwości - przy całym szacunku do niej, sam uważałem, że z takim urazem to będą jej się należeć słowa uznania za samo ukończenie biegu - ale także tych, którym zwyczajnie się nie chce. I nie jestem tu jakimś wyjątkiem: wraca człowiek z pracy, zrobi co ma zrobić w domu, walnie się na kanapę i włączy telewizor lub komputer. No, weźmie jeszcze jakąś książkę i tyle. A w weekendy to się odpoczywa.
Ta dziewczyna przebiegła 10 km na nartach z pękniętą stopą, a czy ja dałbym radę tak od zaraz pobiec połowę tego dystansu? I to bez nart, w adidasach? Trzeba się wziąć za siebie, bo inaczej na starość nas na wózkach nosić!
2006-2017 by Nicpon. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)