Recenzja została przeniesiona z działu Recenzownia na nicpon.eu
Kiedy słyszymy o Drakuli, na myśl przychodzi nam oczywiście słynny wampir. Tymczasem niewielu wie, że Wład Drakula to postać historyczna - żył w XV wieku i był władcą Wołoszczyzny. I choć z popularnym wampirem miał niewiele wspólnego, nie można powiedzieć, że nie zasłużył sobie na to, by jego nazwiskiem (czy też przydomkiem) nazwano legendarnego krwiopijcę. Wład Drakula, zwany Palownikiem, był okrutnikiem, bez mrugnięcia okiem wbijał na pal setki, a może nawet i tysiące ludzi. Od zdrajców i wrogów ojczyzny, po zwykłych złodziei i członków ich rodzin. Ale był także człowiekiem, który kochał brata, kobiety, przyjaciela.
Powieść C. C. Humphreysa to oczywiście fabularyzowana historia, do której autor dodał wiele wymyślonych przez siebie wątków, jednak najważniejsze wydarzenia z życia Palownika zostały oddane wiernie, zgodnie z prawdą historyczną. Aby uniknąć przekłamań na temat hospodara, które przez wieki krążyły po całej Europie, Humphreys wykonał analizę źródeł godną średniowiecznego mnicha. Dzięki temu czytelnik może zapoznać się z wciągającą powieścią, która trzyma w napięciu aż do samego końca. Niezwykły realizm, barwna narracja sprawiają, że nie można się od niej oderwać. Czytelnik z wypiekami na twarzy śledzi życie Włada, którym targają liczne namiętności, miłość, nienawiść i przemoc. Realistyczne opisy intrygują, gdy Wład zostaje sam na sam z ukochaną, ale również odrzucają, gdy krew spływa potokami po palu kolejnego nieszczęśnika.
Pośród wydarzeń, wojny i intryg, autor pozostaje bezstronny. Ocena postaci Włada Palownika, należy do czytelnika, który musi stwierdzić, czy był on wcielonym złem, czy może tylko człowiekiem, ukształtowanym przez czasy, w których przyszło mu żyć i rolę, jaką napisało mu przeznaczenie, w które święcie wierzył.
2006-2017 by Nicpon. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)