Ta piosenka od samego dzieciństwa kojarzy mi się z latem. Pewnie dlatego, że uwielbiałem słuchać radia, a kiedy tylko przychodził czerwiec, w odbiorniku zaczynało się panowanie Wodeckiego. Dziś na rozpoczęcie lata proponuję wersję metalową. P.S. I nie mówcie, że to taki stary kawałek, "Chałupy" są dwa lata młodsze ode mnie ;)