Hello Uszatek

Uwaga: zboczeniec w akcji!
W dniu dzisiejszym media podały, że jedna z poznańskich szkół zakazała piórników, zeszytów i innych akcesoriów z motywem bajki Hello Kitty. Jeśli komuś się wydaje, że sympatyczna kotka to miła i słodziutka bohaterka bajki dla dzieci, to jest w błędzie. Ten futrzak to prawdziwy demon, którego celem jest opętanie i zniewolenie dzieci (a może nawet i żydohomomasonopropaganda)!
Bo tak na prawdę to bajki wcale nie mają na celu zabawiania dzieci, w każdej mamy ukryty tajny przekaz, który ma wyprać dziecku mózg. I znów się mylicie, jeśli pomyśleliście tylko o transformersach, czy żółwiach ninja (których moja wychowawczyni z podstawówki nazywała płatnymi mordercami). Te bajki nie są jeszcze takie groźne. Najgorszy i najbardziej niebezpieczny przekaz jest ukryty w z pozoru grzecznych i milutkich bajkach. Takich właśnie jak słynna Hello Kitty (Hell-o-Kitty?). Również na naszym podwórku mamy kilka przykładów bezwzględnej i zbrodniczej propagandy, weźmy takiego Misia Uszatka.
Miś Uszatek, jak wiemy z każdego odcinka - mieszka sam, nigdzie nie widać jego rodziców, wszystkich poucza... wygląda na to, że jest dorosły. Ma całkiem dobrze urządzony dom, ale nie widać żeby chodził do pracy. Skąd on bierze pieniądze? Zamiast do pracy codziennie chodzi do przedszkola, gdzie ugania się za zajączkami i prosiaczkiem w krótkich spodenkach! Co dorosły niedźwiedź robi każdego dnia w przedszkolu, skoro są tam już panie przedszkolanki? I dlaczego te przedszkolanki nie reagują? Może są w zmowie z tym ohydnym zboczeńcem, którego celem jest przyzwyczajenie dzieci, że faceci kręcący się koło szkoły/przedszkola to normalka?
A dodatkowo mamy do czynienia z podprogowym przekazem muzycznym - misiu chce "pora na dobranoc". A przecież wszyscy wiemy jaki kształt ma por! A dlaczego miś ma "klapnięte łóżko"? Co takiego na nim wyprawiał, że mu klapło? I z kim wyprawiał?
A to tylko jeden przykład bajki przesiąkniętej złem. Mamy jeszcze Żwirka i Muchomorka (sypiali pod jedną kołderką), Bolka i Lolka (ciągle razem i nie lubili Toli), Pszczółkę Maję (ona przynajmniej hetero, ale nieustannie bzykają z Guciem); Kot Filemon (nie dość, że kot - szatańskie zwierzę, to jeszcze ciągle zachwycony, jak typowy leming)... Strach włączyć dziecku bajkę!

1 komentarze

18 września 2013 23:10

Za to Bonifacy ma wiecznie blazę, jak prawdziwy Polak, to trochę równoważy leminga Filemona :)

Reply
avatar