Znów przyszło mi odwiedzić Kopenhagę (tym razem na trochę dłużej) i znów obserwuję Duńczyków i czasem nadziwić się nie mogę. Otóż wszystkim proponuję przejść się po pierwszej lepszej ulicy w Kopenhadze. Na pewno zwrócicie uwagę na wielkie zaufanie jakim sprzedawcy darzą przechodniów - swoich potencjalnych klientów. Przed wieloma sklepami znajdziemy wystawiony towar. Czy to ubrania (jak na zdjęciu powyżej), niczym nie zabezpieczone, czy to drobne sprzęty kuchenne, wełna, nici, owoce, warzywa... Nawet część towaru przed jednym z supermarketów. Ten towar spokojnie sobie leży i nikt specjalnie go nie pilnuje. Mało tego, ludzie podchodzą, wybierają i wchodzą do środka żeby zapłacić. Wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce? Może uda się znaleźć kilka sklepów, które coś takiego praktykują, ale na szerszą skalę?
To nie pierwszy przypadek, kiedy stykam się z duńską uczciwością, służbowo (pracuję z wieloma Duńczykami) już nie raz się zetknąłem z sytuacjami, kiedy Duńczyk mógł zażądać zwrotu znacznie większej kwoty za prywatne wydatki podczas podróży służbowej. Tak wskazywała faktura, nikt by się nie zorientował, jednak pracownik wskazał na błędy i przyznał, że wydał znacznie mniej i prosi o zwrot niższej sumy. Przykłady można mnożyć, pozostaje pytanie: co jest ciekawostką - to, że Duńczycy są uczciwi, czy to, że Polak jest tym faktem zaskoczony?
2006-2017 by Nicpon. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)