Trzej muszkieterowie

Nie przypuszczałem, że tak mnie wciągnie ta książka. Oczywiście, znałem już wcześniej "Trzech muszkieterów", tyle że od strony filmowej. Nawet nie zliczę ile widziałem ekranizacji najsłynniejszej powieści Dumasa, ale samej książki jakoś dotąd nie czytałem. Sam nie wiem dlaczego.

Ten stan trwał aż do teraz, a wszystko zaczęło się dlatego, że nie miałem co czytać. Akurat skończyłem jedną książkę, nic nowego nie miałem, był weekend, więc biblioteka zamknięta. A tymczasem na półce odkryłem wydanie "Trzech muszkieterów", dołączone kiedyś do Wyborczej. Pomyślałem, że poczytam sobie, a w wolnej chwili wpadnę do biblioteki i wypożyczę sobie jakiś kryminał. Nawet nie wiedzie jak bardzo się pomyliłem, jak już chwyciłem Muszkieterów, to nie mogłem się od nich oderwać.

Muszkieterowie to klasyka gatunku. Powieść przygodowa, pełna intryg, zarówno politycznych, jak i miłosnych. Momentami nieco naiwna, trochę ugrzeczniona, ale mimo przeszło 170 lat, które minęły od napisania, jest nie mniej interesująca niż literatura napisana w ostatnich kilkunastu latach. Jeśli tak samo jak ja, nie czytaliście jeszcze "Trzech muszkieterów", jeżeli chcecie poznać Atosa, Portosa, Aramisa i d'Artagnana, jeżeli chcecie wplątać się w intrygi kardynała Richelieu i tajemniczej Milady, to nie czekajcie, tylko weźcie Muszkieterów do ręki i czytajcie. Nie zawiedziecie się.