Te pamiatki od lat kroluja na wszelkich nadmorskich straganach. Trzeba przyznac, ze sa bardzo praktyczne. Bursztyny do zalania spirytusem - bo to o nich mowa (cos mi sie niewyrazne zdjecie zrobilo) to stara, jeszcze babcina metoda na przerozne bolaczki. Naciagniete miesnie, przeziebienie, skurcze... Wyprobowalem na sobie i polecam. Mam tylko jedna uwage - producent twierdzi, ze bursztyny mozna zalac tylko 2 razy. Ja swoje zalewalem juz kilkanascie i ciagle dzialaja.
2006-2017 by Nicpon. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)