Zestaw obowiązkowy

Nie wyobrazam sobie wakacji nad morzem bez ryby z frytkami popitej piwem. Wiem, ze pewnie byla smazona na starym oleju. Wiem, ze pewnie panierowano ja conajmniej 5 razy, zeby byla ciezsza. Mam swiadomosc, ze wiele smazalni rabie nas az milo. Ale to nic. Raz do roku mozna. A taka rybka popita zimnym piwem to kwintesencja wakacji nad Baltykiem. I nawet piwo nie musi byc jakies rewelacyjne - byle mialo babelki. Bez rybki nie ma urlopu :)